czwartek, 24 stycznia 2013

Rozdział V

Pomału otwierałam swoje oczy rozglądając się po pokoju Uchihy. A więc jednak przysnęłam… Leżałam na łóżku przykryta kołdrą w samej bieliźnie, z łazienki połączonej drzwiami z pokojem dobiegał szum wody wydobywającej się z prysznica. Najprawdopodobniej Itachi teraz bierze kąpiel. Zaczynam myśleć, że coś ze mną nie tak… Coraz częściej śnią mi się niezrozumiałe, dziwne sny po których cholernie boli mnie głowa. Kobieta z tych snów bardzo przypomina mnie. Kim ona jest? Czy tylko złudzeniem stworzonym przez moją wyobraźnie w śnie, czy prawdziwą postacią która wałęsa się po świecie uciekając przed swoimi wrogami…?
 - Widzę, że się obudziłaś. – mówił Itachi wychodząc z łazienki w samych bokserkach. Kiedy podniosłam na niego wzrok jego twarz pierwszy raz wyrażała zdziwienie jak by zobaczył coś czego jeszcze nigdy nie widział. Powolnym krokiem podszedł do łóżka podnosząc dłonią moją brodę tak abym spojrzała w jego oczy. Od razu odtrąciłam jego dłoń na co on tylko się uśmiechnął.
 - Co ty… – przystawił mi lusterko przed nos. Moje oczy… były inne! Na tęczówce znajdował się dziwny symbol pół księżyca w kształcie rogalika z którego szła tak jak by strzała przebijająca na wylot źrenice docierając do drugiego końca tęczówki. Co to jest?!
 - Jednak Pein miał racje. – odłożył lusterko na szafkę obok łóżka po czym jego wzrok znów wylądował na mnie.
 - Niby z czym? Coś ty zrobił z moimi oczami?! – wstałam z łóżka stojąc naprzeciwko niego.
 - Nic nie zrobiłem. Twoje kekkei-genkai się po prostu przebudziło. – mówił spokojnie.
 - Głupota… Nie pochodzę z żadnego rodowego klanu. Nie mogę posiadać kekkei-genkai.
 - To jak wytłumaczysz wzór na twoich tęczówkach? I te sny które są częścią twojej wrodzonej mocy?
 - Skąd wiesz o moich snach? Przecież nic Ci o tym nie wspomniałam.
 - Wiem więcej niż Ci się może wydawać. Dołączając do Akatsuki możesz się wiele dowiedzieć na temat swoich snów i swojego prawdziwego pochodzenia.



Prawda szukam wytłumaczenia dla tych snów, ale to nie znaczy,że zdradzę Konohę. Jestem honorowym ninja, ale teraz mam szanse zrealizować swój plan. Mogę upiec dwie pieczenie na jednym ogniu, ale jeśli zawalę i mnie przyłapią na wysyłaniu informacji do Konohy… Co zrobić… ? Dalej Sakura… Podejmij decyzje…
 - Więc co zrobisz? – pytał podchodząc tak blisko, że dotykaliśmy się czubkami nosów.
 - Zrobię to tylko dlatego żeby poznać prawdę. Nie myśl, że jest jakiś inny powód…
 - Grzeczna dziewczynka. – przejechał dłonią po moich po moich różowych włosach. Moje serce waliło pierwszy raz od paru lat jak młot. Co się dzieje?! Nim się obejrzałam jego usta były połączone z moimi w namiętnym pocałunku. Dlaczego… Dlaczego nie potrafię się od niego oderwać!?
Czy ja… Czy to możliwe żeby w tej jednej sekundzie moje uśpione uczucia powróciły? Nie to niemożliwe. Zapieczętowałam je parę lat temu. Pieczęć nie została złamana więc czemu?
Nawet nie zauważyłam kiedy Itachi znikł z pokoju zostawiając mnie tu samą. Otworzyłam szafę Itachiego z ubraniami biorąc sobie z niej dłuższą koszulkę. Nie brałabym jej gdybym wiedziała gdzie podziały się moje rzeczy. Natychmiast ubrałam ją na swoje ciało rozglądając się za jakąś frotką do włosów której niestety nie znalazłam. Wyszłam z pokoju Itachiego kierując się prosto przed siebie szukając pokoju tamtego chłopaka. Dlaczego mam wrażenie,że On jest ściśle ze mną powiązany?
Po paru minutach dotarłam chyba do odpowiednich drzwi, zapukałam delikatnie po czym  usłyszałam głośne „wejść”.  Otworzyłam drzwi wchodząc do pomieszczenia mężczyzny który siedział na łóżku. Zamknęłam drzwi odwracając się w jego stronę. – Niemożliwe – przemknęło mi przez myśl gdy upadłam z wrażenia na podłogę.
 - Dobrze się czujesz? – zapytał pomagając mi wstać z podłogi. Lecz kiedy sam zobaczył moje oczy potknął się o własny łańcuch obalając nas dwoje  . – Twoje oczy… – wydukał leżąc na mnie.



PS:
Chłopak do którego poszła sakura
http://sharetv.org/images/ao_no_exorcist_jp/cast/large/renzo_shima.jpg
Jest notka. Znowu krótka, ale to tylko dlatego, że pewien szkrab zniszczył mi zeszyt Ita-Saku z rozdziałami (cały) i muszę z pamięci jechać. A jak czegoś nie pamiętam to muszę nowe sytuacje wymyślać. Grunt, że fabułę pamiętam. I jeszcze raz przepraszam, że tak długo nie było notki. Wiecie moja miłość zawróciła mi w głowie xD 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz