piątek, 8 lutego 2013

Rozdział XVIII

Szedł korytarzem siedziby mijając co chwile jakieś drzwi, kiedy dotarł do tych odpowiednich wyciągnął klucz wkładając go w odpowiedni otwór po czym wszedł do środka pomieszczenia. Zastanawiał się dlaczego akurat teraz Pein przydzielił mu głupkowatą misje, na której ma spędzić 3 miesiące. Coś tu było nie tak... ale mniejsza o to. Teraz ważniejsze było to, by przygotować się na rozmowę z Sakurą, która na pewno nie będzie zadowolona z obrotu spraw. 

Pracowała już parę dobrych godzin, od kiedy Itachi opuścił jej gabinet. Nie mogła się doczekać, kiedy wróci do pokoju by zobaczyć tego, który obdarował ją tak wielkim szczęściem. Była już pewna, że w przeciągu 3 dni opuszczą tą przeklętą organizacje i będą się cieszyli normalnym życiem we dwoje. W tej chwili tylko o tym marzyła, pragnęła by wszystko poszło po jej myśli. Szkoda tylko, że nie wiedziała jak bardzo się myli. Bowiem czekała ją pewna niemiła niespodzianka... 
Kiedy skończyła swoją pracę szybko opuściła gabinet zamykając drzwi na klucz, po czym ruszyła w stronę swojego pokoju najszybciej jak potrafiła. Gdy tylko dotarła do celu z prędkością światła znalazła się w pokoju chcą zapytać się o bardzo ważną rzecz, kiedy ku jej zdziwieniu jako pierwszy odezwał się brunet mający bardzo poważną minę:
 - Musimy poważnie porozmawiać. - dziewczyna widząc jego minę sama od razu spoważniała, a jej uśmiech skierowany do Itachi'ego znikł tak szybko jak się pojawił. Wiedziała, że nie jest dobrze skoro i on jest taki poważny w jej towarzystwie.
 - O co chodzi? - zapytała siadając naprzeciwko niego, kiedy on wpatrywał się jej prosto w oczy. 
 - Dostałem misje do wypełnienia. - mówiąc to szło wyczuć w jego głosie niezadowolenie jak i smutek, który jeszcze bardziej dezorientował Haruno.
 - Misje?
 - Tak. 
 - O w tym takiego strasznego? Najwyżej przesuniemy nasze plany o parę dni. Wytrzymałam w tej siedzibie tyle czasu, to wytrzymam jeszcze parę dni. - uśmiechnęła się w jego stronę, a on lekko odwzajemnił uśmiech choć wiedział, że zaraz różowo-włosej nie będzie do śmiechu, a wręcz przeciwnie, będzie wściekła. 
 - I w tym tkwi problem... Ponieważ misja... - przerwał nabierając w płuca więcej powietrza chcąc przyszykować się na reakcje dziewczyny - będzie trwała 3 miesiące... - dokończył zdanie przymykając oczy wraz z wypuszczeniem powietrza z płuc. Nim się obejrzał ściana będąca obok została zrujnowana jednym uderzeniem dziewczyny, w której oczach było widać złość i cierpienie. 
 - Możesz powtórzyć jeszcze raz? Chyba nie dosłyszałam... - mówiła z jadem w głosie przesączonym złością patrząc mu prosto w twarz oczyma, gdzie mimowolnie uaktywniło się tajemnicze kekkei-genkai. 
 - Wyruszam na 3-miesięczną misję. - kiedy powtórzył kolejna ściana legła w gruzach, która po zawaleniu zniszczyła drzwi ujawniając korytarz. 
 - Dlaczego!? - wykrzyczała uderzając kolejny raz w pobliską rzecz, którą okazało się być krzesło - Dlaczego do jasnej cholery teraz muszą cię wysyłać na misję!? - była wściekła... gdyby teraz ktoś podszedł jej pod rękę z pewnością by już nie żył. Cierpiała i to bardzo, ponieważ chciała jak najszybciej zacząć normalne życie z osobą, którą pokochała u swojego boku. Jednak życie jest okrutne... Dlaczego kiedy zdążyła kogoś pokochać musi się z tą osobą rozstać na tak długi czas...? To nie fair... - z jej oczu poleciały pierwsze słone łzy, nie była wstanie znieść, że musi tu jeszcze siedzieć tyle czasu bez Itachi'ego pod rządami Pein'a. To było dla niej zbyt okrutne... Mężczyzna przyglądał się jej ze smutkiem. Wiedział, że nie będzie łatwo jej tego znieść. Samo patrzenie na jej cierpienie sprawiało, że i on czuł ból. Powoli podszedł do niej obejmując delikatnie tak, by mogła czuć jego wsparcie. Sakura czując ciepło swojego wybranka wtuliła się jeszcze mocniej dalej szlochając. Żadne z nich nie wiedziało, że całej tej sytuacji przyglądał się młodszy Uchiha, od kiedy ściana została rozwalona przez młodą Haruno. Wcześniej jedynie mógł podsłuchiwać za zamkniętymi drzwiami. Dobrze, że odsunął się od nich w odpowiednim czasie, kiedy się rozwaliły wraz ze ścianą, bo by poważnie ucierpiał... - Powiedz mi... - usłyszał zachrypnięty od płaczu głos dziewczyny - kiedy wyruszasz na tą misję...?
 - W nocy przed świtem.
 - Rozumiem... - odpowiedziała ponownie wtulając się w posiadacza sharingana, który siedział na łóżku. Po paru minutach kołysając się z dziewczyna u boku poczuł, że uścisk dziewczyny zmalał. Patrząc na jej twarz zobaczył, że zasnęła oddając się w objęcia Morfeusza. Zresztą nie dziwił jej się po ostatnich walkach miała pełno pracy, a było już dobrze po 22. Tak więc delikatnie wstał rozbierając ją do samej bielizny tak, aby jej nie zbudzić po czym przykrył kołdrą, by nie było jej zimno. Sam zaraz po tym poszedł pod prysznic. Kiedy wrócił zabrał różowo-włosą biorąc na ręce  nie zrzucając z niej kołdry i zaniósł do innego pokoju kładąc na łóżko, gdzie sam się położył przytulając dziewczynę. Zastanawiał się co go czeka jutrzejszego dnia, kiedy przy jego boku nie będzie jego ukochanej. Myśląc o tym sam zasnął tak jak Sakura oddając się w słodką krainę snów pana Morfeusza.      



Dziękuję, że czytacie moje notki ^^
Postaram się jak najszybciej pisać newsy :)
Pozdrawiam Nibea 

              












 


4 komentarze:

  1. Rozdział boski. On ma jakieś uczucia, może udaje przed Peinem? Cóż ja tak myslę. Jednakże co wykąbinuje Sasuke? Hm... jestem bardzo ciekawa co to będzie. Czekam na kolejny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj Kimi spokojnie, na razie nie ma sie czym ekscytować :D ale naprawdę Itaś to ma humorki gorsze niż baba w ciąży :P

    OdpowiedzUsuń
  3. b:OJ, oj, oj. Nie dąsaj się już!>.< Przecież NIC ci nie zrobiłam!>.>
    I: NIC?!>.< *pokazuje swoją uchihowską koszulkę z wyrytym "Z" na plecach*
    b:>.>
    I:@_@
    b:O.o no coment..
    I:>.<
    b: A co do rozdziału jak zwykle boskiiii!!!*.*
    I: Ignorujesz mnie!
    b: Zamknij paszcz gdy do mnie mówisz!>.> Masz szczęście, że jak cię goniłam to ku*wa zachaczyłam o ten porąbany śmietnik!>.< Gdyby nie on uciełabym ci łeb przy samej dupie! Buhahahaha!!!@_@
    I:O.O
    b: Powodzenia w tworzeniu!^^ I mam nadzieję, że (mój^^) Itaś *znaczący wzrok na posiadacza Sharingan* udaje przed Pain' em i tak naprawdę kocha Sakurcie^^ Bo jak nie to wiadomo co Go czeka@_@ Muhahahaha!!!
    I:T.T

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten rozdział jest boski!!!
    Życze dużo weny=)

    OdpowiedzUsuń